Oriflame internetowa drogeria – jak ułatwiłam sobie życie
🧴 Oriflame internetowa drogeria – jak ułatwiłam sobie życie i jeszcze na tym zyskałam
Nie wiem, jak Ty, ale ja nie cierpię dźwigania ciężkich siatek z zakupami. Zwłaszcza tych codziennych rzeczy: żeli pod prysznic, szamponów, mydeł i past do zębów… Niby drobiazgi, ale razem potrafią ważyć sporo. A w drogeriach – kolejki, tłum, promocje z gwiazdką i brak czasu, żeby cokolwiek porządnie obejrzeć.
Właśnie dlatego od kilku miesięcy traktuję Oriflame jak swoją prywatną, internetową drogerię. Zamawiam wszystko z poziomu telefonu, a paczka przychodzi pod same drzwi. Bez biegania po mieście, bez stresu, bez dźwigania.
💻 Co kupuję? Same podstawy: Oriflame internetowa drogeria
Szampony (są mega wydajne i dobrze się pienią)
Mydła w płynie i kostce (nie wysuszają skóry jak marketówki)
Żele pod prysznic (seria Love Nature – polecam kokos i aloes!)
Pasta do zębów (ta z propolisem to mój faworyt)
To rzeczy, które i tak bym kupiła – tyle że teraz zamawiam je w kilka minut przez internet, a przesyłka ląduje u mnie w domu w 1–2 dni.
💸 A cashback? Też się przydaje.
Z każdej transakcji dostaję zwrot części kasy – to może być kilka lub kilkanaście złotych, które mogę wykorzystać przez najbliższe 3 miesiące. Więc jak kończy mi się żel, po prostu zamawiam kolejny i płacę mniej, korzystając z tego, co już „odłożyłam”.
Nie muszę pamiętać o żadnych punktach lojalnościowych, aplikacjach czy kartach, a wszystko jest od razu naliczane na moim koncie.
📦 Dla mnie to same plusy:
✔️ Zakupy bez wychodzenia z domu
✔️ Produkty przychodzą pod drzwi
✔️ Brak dźwigania (doceni każda osoba z 4. piętra bez windy 😅)
✔️ Cashback, który naprawdę da się wykorzystać
✔️ I nie muszę już pamiętać o mydle, bo mam je zawsze „na zapas”
Można powiedzieć, że zamieniłam drogerię na przemyślaną subskrypcję, tylko że nie płacę co miesiąc z automatu – kupuję wtedy, kiedy coś mi się kończy.
A najfajniejsze? W każdej chwili mogę zrezygnować – bez zobowiązań, bez umów. Zero presji.
About The Author
